czwartek, 10 października 2013

Petersburski Uniwersytet Państwowy

Jednym z punktów programu naszego pobytu w Petersburgu była wizyta na tamtejszym uniwersytecie.
Jak głosi tablica przy wejściu, to właśnie tutaj uczył się, żył i pracował przez 40 lat Mendelejew, znany wszystkim z tablicy pierwiastków nazwanej jego imieniem.
Wewnątrz można zobaczyć jego rzeźbę na korytarzu w towarzystwie wielu sławnych rosyjskich postaci.
Wspomniany korytarz jest podobno najdłuższym korytarzem uniwersyteckim na świecie (albo w Europie, nie pamiętam już dokładnie), przynajmniej tak mówiłam nam nasza przewodniczka.
Trzeba przyznać, że rzeczywiście ciągnie się i ciągnie, a przeszliśmy ledwie jego połowę.
Na całej jego długości stoją regały z książkami, a po drugiej stronie wiszą portrety sławnych absolwentów lub wykładowców. Nie tylko portrety, ale też rzeźby, jak np. wspomnianego już wcześniej Mendelejewa.
Niestety nie udało nam się zobaczyć jednej z najważniejszych sal, ponieważ akurat odbywała się tam jakaś konferencja. Poszliśmy za to na dziedziniec Wydziału Filologicznego, na którym znajduje się wiele ciekawych rzeźb.
Nawiązuję one do różnych literatur z całego świata. Od Azji...
...przez Rosję...
...i Czechy...
...aż po Irlandię.
Pojawia się też Francja.
Jak głosi tabliczka, powyższa rzeźba nosi tytuł "Rozmyślanie o Małym Księciu".
Oto Hircus Facultatis.
Niestety nie przy wszystkich rzeźbach udało mi się odnaleźć tabliczki, więc nie wszystkie dzieła potrafiłam zidentyfikować.
Pomysł mi się podoba, to na pewno coś ciekawego zarówno dla miłośników literatury, jak i dla zwykłych turystów.
Nie wiem, co to za postać, ale czuję z nią jakieś pokrewieństwo. Też często zdarza mi się tak stać z założonymi rękoma. 
Zastanawia mnie również, do czego nawiązaniem jest ślimak.
Koszka z kolei zupełnie mnie nie zaskoczyła, bo kotów w Petersburgu sporo, jest nawet Muzeum Koszek:)
Na sąsiednim podwórku stoją kolejne rzeźby.
Na przykład pomnik nosa.
Albo jednorożec.
Na środku znajduje się trawnik z kamieniami symbolizującymi różne uniwersytety. Wrocławia nie udało mi się znaleźć, ale widziałam m.in. Kaliningrad.
Jeśli ktoś by przechodził w okolicy, warto zajść na dziedziniec Wydziału Filologicznego, można tam zobaczyć parę ciekawostek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz