Dzisiaj kilka zdjęć Ermitażu, ogromnego muzeum mieszczącego się w Pałacu Zimowym tuż nad brzegiem Newy.
Przed wejściem do muzeum znajduje się Kolumna Aleksandrowska. Przeczytałam teraz w Wikipedii, że jest to podobno największa kolumna na świecie.
Na plac można dostać się kilkoma drogami. Jedna z nich prowadzi pod rzeźbionymi łukami.
W tym przejściu stoją zwykle kramy z pamiątkami.
Podczas jednego z nocnych spacerów widziałam w tym miejscu również grupę konnych. Nie wiem, czy to kolejny rodzaj atrakcji dla turystów czy po prostu ktoś sobie przyjechał tam konno.
Za dnia można pod Ermitażem spotkać panią przebraną w historyczny strój z epoki. Podobną parę widziałam też w Peterhofie oraz kilku innych miejscach.
Jedną z rzeczy, którą zauważyłam od razu po przyjeździe, była wszechobecna policja. Już na dworcu było kilku funkcjonariuszy z psem, którzy pilnowali ludzi przechodzących przez bramkę z wykrywaczem metalu. Co prawda nawet gdy bramka piszczała, panowie nie reagowali, ale mimo wszystko ich obecność wywoływała we mnie lęk, bo przypominałam sobie o różnych zamachach, jakie miały w Rosji miejsce. Policjantów widziałam też na różnych stacjach metra, przy różnych zabytkach, i jak widać, również przy Ermitażu.
Tak wygląda samo wejście do muzeum wraz z kolorowym tłumem kłębiących się turystów z całego świata.
Wspomniane już wcześniej łukowate przejście jest częścią wielkiego żółtego pałacu, który również łukiem otacza plac i kolumnę.
Na dziedzińcu ustawiały się długie kolejki. Studenci mają darmowe wejście do muzeum, więc na szczęście nie musieliśmy płacić za bilety.
Najbardziej spodobało mi się drzewo o pożółkłych już jesiennych liściach. Idealnie wpasowało się w zielono-złoty kolor Ermitażu.
Na koniec jeszcze jedna z reklam, które wiszą w całym mieście, informująca o aktualnych wystawach i stałych ekspozycjach. A trzeba przyznać, że jest co oglądać w Ermitażu, można tam znaleźć dzieła wszystkich sławnych artystów, jak Rembrandt, Monet, Rubens, Picasso itp.
Jeśli ktoś ma kilka godzin, to warto zajść do muzeum, każdy może tam znaleźć coś dla siebie. Obrazy i rzeźby są zgromadzone na tak ogromnej przestrzeni, że nawet pół dnia nie wystarczy, żeby zobaczyć wszystko dokładnie. Wizytę najlepiej rozplanować na kilka razy lub ewentualnie można dokonać selekcji i pominąć mniej interesujące kogoś sale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz