poniedziałek, 18 czerwca 2012

Poezja na pomoście w Puńsku

Puńsk, lipiec 2011, obóz naukowy na pograniczu-polsko litewskim.

Wieczorem siedziliśmy sobie niewielką grupką na pomoście nad jeziorem. Rozmawialismy, wygłupialiśmy się, jak zwykle. W pewnym momencie na pomost zeszła też grupka chłopaków, początkowo stanęli w oddaleniu. Po jakimś czasie podeszli do nas. Okazało się, że to Litwini. Najbardziej rozmowny był Jonas, pytał się, co tu robimy, mówił skąd jest. Rozmowa zeszła na literaturę. Ku zdziwieniu wszystkich, Jonas zaczął nam na tym pomoście deklamować poezję po litewsku i po polsku. Byliśmy w wielkim szoku, zasłuchani w jego słowa. Do tej pory jest to jedno z najlepszych wspomnień z tego wyjazdu. Jezioro, późny wieczór, prawie noc i nieznajomy Litwin, który z pamięci mówi nam wiersze różnych współczesnych litewskich autorów i opowiada o swoich fascynacjach literackich.

Więcej takich niecodziennych spotkań!

3 komentarze:

  1. Jejku, jejku! To też moje wspomnienie! :D

    Pomimo różnych czynników niesprzyjających to były z pewnością moje najlepsze wakacje w życiu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, te wakacje były super! Pewnie jeszcze jakieś ciekawostki w przyszłości się tu pojawią, np. przepiękne muzeum, w którym można podziwiać materiały budowlane:)

      Usuń
    2. Albo wizyta u Pana Jaćwinga <333 :D

      Usuń