wtorek, 15 kwietnia 2014

Warszawa Gdańska

Jadąc do Białegostoku dowiedziałam się, że obecnie na Warszawie Centralnej trwa remont i część pociągów zatrzymuje się na innej stacji, a dokładniej na Warszawie Gdańskiej. Nigdy wcześniej tam nie byłam, więc miałam okazję poznać kolejny dworzec, poza Wschodnim i Zachodnim, na których już się kiedyś przesiadałam.
Byłam tam z samego rana, było sporo osób, które dojeżdżały do pracy.
Całkiem spora grupa czekała też na ten sam pociąg, co ja.
Do odjazdu miałam prawie godzinę, więc poszłam do kasy dokupić bilet, bo u konduktora mogłam kupić go tylko na część trasy. Przy okazji zwiedziłam dworzec i dowiedziałam się, że znajduje się on tuż koło stacji metra Dworzec Gdański. Nie znam Warszawy, więc trudno mi zlokalizować tę stację na mapie, ale może kiedyś mi się ta informacja do czegoś przyda.
Budynek dworca jest niewielki. Wygląda niezbyt ładnie, powstał chyba za komuny i cały jest obklejony reklamami.
Trochę lepiej wygląda z góry, ale zdecydowanie Warszawa Gdańska nie jest najładniejszym dworcem, jaki w życiu widziałam.
Dookoła stacji stoją nowe wieżowce.
Nie lubię warszawskich dworców, są dla mnie zbyt chaotyczne, zawsze się tam gubię. Nie rozumiem oznakowania peronów, bo jakim cudem przy torze np. nr 3 może znajdować się tor nr 23? Nie mam pojęcia, skąd się wzięła taka dziwna numeracja i nie pamiętam, na którym dworcu jest, ale na pewno na którymś z warszawskich, albo może i na wszystkich. Jedyny sensowny układ to taki jak np. na wrocławskich dworcu, czyli przy peronie 1 są tory 1 i 2, przy peronie 2 tory 3 i 4 itd. Wszystko idzie po kolei zgodnie z logiką. A Warszawa tworzy jakieś dziwactwa. Ciekawa jestem, skąd się to w ogóle wzięło, czy kiedyś rzeczywiście mieli tyle torów? Zagadka do rozwiązania.
Jeśli ktoś przyzwyczaił się do wysiadania na Warszawie Centralnej, powinien przygotować się na to, że tymczasowo będzie musiał zapoznać się bliżej z Warszawą Gdańską. Na szczęście stacja jest niewielka, ja dość szybko się połapałam co, gdzie i jak, więc wydaje mi się, że ta zmiana nie będzie tworzyć wielkiego zamieszania. Tym bardziej, że w widocznych miejscach stoją osoby w pomarańczowych kurtkach, które służą informacją na temat zmian w ruchu kolejowym i pomagają podróżnym się odnaleźć w nowej sytuacji.

2 komentarze:

  1. System numeracji torów jest jednolity w całej Polsce, jak wracaliśmy ze Svitav, to Piotr zauważył, że tam jest podobnie. Ogółem, nie znam się na tym, ale numery torów zależą od tego, który się rozwidla od którego czy coś w ten deseń. Generalnie, jest to bardziej użyteczne dla kolejarzy niż dla podróżniczych. Ale w tym szaleństwie jest logika. ;)
    ~Tobiasz

    OdpowiedzUsuń
  2. A no to może. Ale to dziwna jednolitość, że we Wrocławiu da się normalnie, a gdzie indziej nie:) Ale jeśli chociaż dla kolejarzy jest to logiczne, to ok, myślałam, że po prostu ktoś stawał i przypadkiem wyznaczał gdzie który peron ma być metodą zupełnie losową:)

    OdpowiedzUsuń